Dziś będzie o ludziach jednak nie o tym jakich fotografować ale o tym jak tego unikać. Na pewno wielokrotnie odwiedzając znane miejsca natrafiliście na tłum ludzi przeszkadzających w wykonaniu fotografii. Jest to problem dosyć częsty ponieważ jak łatwo się zorientować nie jesteśmy jedynymi turystami odwiedzającymi ciekawe miejsca.
Problemem na pewno są tłumy ale również i pojedyncze osoby które złośliwie staną nam w kadrze i utrudniają wykonanie dobrego zdjęcia.
Co możemy zrobić? Rozwiązań nasuwa się kilka:
Pierwsze najprostsze to wyczekać moment w którym nie będziemy mieli na zdjęciu żadnej niechcianej osoby. Niestety jest to trudne zwłaszcza bardzo obleganych miejscach. Zwykle jednak wczesnym rankiem, gdy większość ludzi jeszcze śpi lub dopiero je śniadanie, możemy cieszyć się zabytkami lub interesującymi miejscami w zasadzie samotnie lub w towarzystwie takich jak my – takich, których nie obowiązuje harmonogram wycieczki, godziny posiłków czy rozkład jazdy środków komunikacji. Oczywiście, zachodzi ryzyko, że nikt nas na miejsce nie wpuści choćby dlatego, że obiekt jest jeszcze zamknięty. Jeśli tak się zdarzy, nie pozostaje nam nic innego, jak fotografować wśród tłumu innych zwiedzających. Wówczas okazuje się, że cierpliwość nierzadko również owocuje dobrym zdjęciem. Właśnie dzięki cierpliwości i wytrwałości wykonałem fotografię szkoły koranicznej Ibn Jusuf Madrasa (Ben Yusuf Madresa).
Zadanie było trudne, ponieważ zależało mi nie tylko na kadrze bez żywej duszy błąkającej się po dziedzińcu, ale również na idealnie płaskiej tafli wody, w której chciałem ujrzeć odbicie budowli. Niestety co jakiś czas włączała się fontanna, przez co lustro wody się marszczyło. Siedziałem więc w kącie i czekałem. Gdy nikogo nie było w kadrze, woda z fontanny psuła mi efekt. Kiedy zaś miałem w wizjerze idealnie równą powierzchnię zbiornika, wtedy akurat do madrasy wchodził tłum zwiedzających. Po kilku godzinach walki z przeciwnościami losu udało mi się wykonać takie zdjęcie, jakie sobie zaplanowałem. Miałem ten komfort, że fotografie wykonywałem na zlecenie wydawnictwa i nigdzie mi się nie spieszyło. Na ogół jednak tak nie jest. Zamiast długo siedzieć w jednym miejscu, każdy z nas woli w tym czasie zobaczyć coś innego. Pozostają nam wówczas inne narzędzia fotograficzne. Pierwsze z nich pozwala na wykonanie zdjęcia, na którym ludzie będą niewidoczni, drugie polega na wykonaniu serii zdjęć, a ludzi usuwa się już podczas późniejszej obróbki. i wówczas możemy pokusić się o zastosowanie kilku sztuczek
Wykorzystanie filtra.
Jeśli założycie na swój obiektyw bardzo gęsty szary filtr, na przykład Hoya PRO ND 1000 lub Hoya PRO ND 500, znacznie wydłużycie czas ekspozycji. W pierwszym przypadku można go przeciągnąć z sekundy do blisko siedemnastu minut. Oczywiście, będzie to wymagało umieszczenia aparatu na statywie, ale jeśli czas będzie wystarczająco długi, każda poruszającą się osoba tak się rozmyje, że na zdjęciu stanie się właściwie niewidoczna. Zamieni się w przezroczystego, ledwie dostrzegalnego ducha.
Z filtrami szarymi da się również uzyskać ciekawe efekty, gdy ludzi rozmyjemy nie aż tak mocno, by znikli nam z kadru, ale delikatnie, tak by przeistoczyli się w kolorową smugę. Wystarczy zastosować krótszy czas otwarcia migawki niż w omawianym poprzednio przypadku. Poprzednio chcieliśmy, by poruszający się ludzie stali się całkowicie niewidoczni. Teraz zaś zależy nam na delikatnym rozmyciu poruszającego się tłumu. Zastosowałem ten sposób, fotografując młode rodzeństwo stojące przed stupą Boudhanath. Dziewczyna ubrana w sari, trzymając za rękę swojego braciszka, na kilka chwil przystanęła przed stupą. W tym samym czasie tłum ludzi płynął ulicą. Byli to zarówno modlący się Nepalczycy i Tybetańczycy, którzy okrążając stupę, wprawiali w ruch młynki modlitewne, jak i turyści omijający dziewczynę i jej brata. Ustawiłem aparat na statywie, wybrałem odpowiedni kadr, nakręciłem szary filtr na obiektyw i tak dobrałem czas ekspozycji, że dziewczyna z bratem nie zdążyła się poruszyć, wędrujący po ulicy przechodnie zamienili się zaś w jednolite smugi. Zaletą filtra szarego jest to, że zdjęcie będzie efektem pracy fotografa, a nie grafika komputerowego. To rzecz często weryfikowana przez fotoedytorów czy jurorów konkursów. Liczy się to, czy umiemy odpowiednio posługiwać się techniką fotograficzną i obsługiwać aparat, a nie czy jesteśmy biegli w stosowaniu stempelka w Photoshopie.
W Photoshopie – choć według mnie jest to już zbyt daleko idąca obróbka fotografii. Są wszak i tacy, którym ten sposób może się przydać. Ideałem byłoby zastosowanie statywu. Jeśli go nie macie, to warto pomyśleć o zakupie. Cała zabawa polega na wykonaniu serii zdjęć z aparatu umieszczonego na statywie. Oczywiście w terenie możecie posiłkować się improwizacją i oprzeć wasz aparat o torbę fotograficzną czy ustawić go na kamieniu. Warto też mieć w plecaku fotograficznym bean bag, czyli mały woreczek wypełniony czymś, co będzie się zachowywać podobnie do grochu lub fasoli. Niejednokrotnie służył mi do tego woreczek z ryżem. Podczas długich niskobudżetowych wyjazdów nie bez znaczenia jest też to, że w krytycznej sytuacji sprzęt ten można… zjeść. Wykonujemy zdjęcia co kilka czy kilkanaście sekund, utrwalając na każdym zdjęciu przemieszczających się ludzi. Tak naprawdę zależy nam na tym, aby każdy fragment naszej fotografii choć raz nie był zasłonięty przez jakąś postać. Jeśli wykonamy serię takich zdjęć i na etapie obróbki poukładamy je w warstwy, a następnie usuniemy każdą postać, pokazując niezakryty kawałek, uzyskamy fotografię, na której nie będzie widać ani jednego człowieka. Photoshop ma opcję zwaną dość tajemniczo „uśrednianiem medianą w trybie stosu”. Najpierw powinniśmy otworzyć nasze składowe zdjęcia jako stos, potem je automatycznie wyrównać, a następnie właśnie uśrednić. W ten sposób program wybiera najczęściej występujące w danym miejscu wartości, a w tym wypadku będzie to właśnie budynek, a nie turyści.
Zaczynamy od załadowania zdjęć do stosu ( FILE > SCRIPTS > LOAD FILES INTO STACK ) następnie – jesli zdjęcia robiliśmy z ręki – należy je wyrównać. W tym celu zaznaczamy wszystkie warstwy w panelu Layers, i wybieramy ( EDIT > AUTO ALIGN > wybieramy opcję auto i wciskamy OK ) lub podczas ładowania zdjęć do stosu możemy zaznaczyć opcję ich wyrównania.
Następnie zaznaczamy wszystkie warstwy i wybieramy CONVERT TO SMART OBJECTS po czym mieszamy stos w trybie mediany ( Layers > Smart object > Stack mode > Median). W ten sposób na naszym zdjęciu zobaczymy tylko zabytek a nie plączących się ludzi. Oczywiście jeśli jakiś człowiek stał w miejscu i na wszystkich naszych składowych fotografiach będzie w jednym miejscu – to jakkolwiek nie będziemy mieszać tych warstw – dana osoba zostanie tam gdzie ją sfotografowaliśmy. Jeśli jednak ludzie cały czas się poruszali – otrzymamy zdjęcie bez ani jednego człowieka w kadrze.
Pamiętajcie jednak że nie musimy za wszelką cenę unikać ludzi na naszym zdjęciu. Z jednej strony – zależy nam na pokazaniu miejsca bez ludzi, ale z drugiej – nie powinno się to stać idée fixe. Gdy przywiozłem dość obszerny materiał z Nowej Zelandii i pokazałem go wydawcy, pierwsze pytanie, jakie padło, brzmiało: „Czy nie żyją tam żadni ludzie?”. Na moich zdjęciach nie było widać nikogo. Przeglądając materiał, łatwo było odnieść wrażenie, że to jakieś opuszczone miejsce. Brak ludzi w kadrze pozbawia go też skali. Gdy na zdjęciu znajdzie się jakaś osoba, nikt nie będzie miał wątpliwości jak duże jest to, na co patrzymy. Dotyczy to nie tylko dzieł ludzkiej ręki. Warto umieścić kogoś na obrazie, aby pokazać przestrzeń czy potęgę natury. Fotografia czoła lodowca zupełnie do nas nie przemawia, dopóki nie mamy jak porównać jego rozmiarów do czegoś znanego.