Odpowiedni czas i miejsce

Myślę, że spokojnie napisać, że fotografia jest dość prostym zajęciem. Należy poznać narzędzie, którym się pracuje, przyswoić podstawowe zasady,

wyłapywać wzrokiem ciekawe kadry a potem naciskać na spust migawki. W sumie żadna filozofia. Biorąc pod uwagę fakt, że tak dużo osób w dzisiejszych czasach posiada aparat fotograficzny i to całkiem przyzwoity nie dziwi wysyp świetnych fotografii. Oczywiście wiele osób z tego powodu się złości bo kiedyś byli jednymi z nielicznych, którzy posiadali aparaty fotograficzne i wiedzę jak z nich korzystać. Zdecydowanie nie podzielam stanowiska tej grupy fotografów. Czasy się zmieniają i lepiej tworzyć wartościowe treści niż narzekać, że kiedyś było lepiej bo mniej osób miało aparaty fotograficzne. Dziś zdecydowanie na rynku fotografii zrobiło się bardziej ciasno. Więcej osób ma aparat, więcej potrafi fotografować – choć cały czas jest ich znacząco mniej niż tych z aparatami. Jak więc sprawić aby nasze zdjęcia były lepsze, aby odróżniały się od fotografii naszych kolegów i koleżanek? No cóż trzeba sobie trochę pomóc i być w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Teoretycznie nie mamy wpływu na to, czy podczas naszego spaceru lub wyjazdu słońce będzie zachodzić w obłędny sposób. Czy obok nas wyskoczy humbak czy lis będzie na nas spoglądał zza kolorowych krzaków. No właśnie tylko teoretycznie. Dlaczego? Dlatego, że to od nas zależy czy będziemy pomagać naszemu szczęściu, czy damy sobie więcej szans na uchwycenie jakiegoś momentu.

I tu przechodzę do konkluzji tego krótkiego wpisu. To też element fotografii, ba! znaczący element. To my powinniśmy myśleć gdzie i kiedy mamy największe szanse na uchwycenie ładnego kadru i od naszych decyzji zależy czy będziemy znajdować się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Doskonałym przykładem może być ta fotografia. Była ona wykonana na Grenlandii w zatoce Disko podczas fotowyprawy na Grenlandii (http://wyprawyfoto.com.pl/pol/fotowyprawy/grenlandia-fotowyprawa/) , którą prowadziłem. Jeżdżę tam od kilku lat i z grubsza wiem czego się spodziewać. Z resztą każdy kto spędził tam choć trzy dni wie, że zachody potrafią być obłędne i od nas zależy czy będziemy wieczór spędzać w domu, na  ulicy Ilulissat czy w jakimś ciekawszym miejscu. Jednym z kluczowych elementów naszej wyprawy na który każdego baaardzo gorąco namawiam jest rejs Zodiakiem po zatoce Disko. Stosunkowo mała łódź pontonowa daje nam wiele możliwości. Po pierwsze przemieszczamy się szybko więc podczas złotej godziny ( w Arktyce potrafi ona trwać nawet kilka godzin) możemy zatrzymać się w wielu ciekawych miejscach. Jesteśmy mobilni więc na jednym rejsie jesteśmy w stanie fotografować płetwy ogonowe humbaków aby chwilę później zatrzymać się przy górach lodowych. Tak też było w tym przypadku. Gdy słońce zeszło niżej i pojawiły się landrynkowe kolory byliśmy nieopodal wielkiej góry lodowej. Ustaliłem ze skipperem, żeby wpłynął i zatrzymał się po środku wielkiej plamy drobnego lodu.  RIB ma jeszcze jedną olbrzymią zaletę – ma niską burtę, więc zrobienie zdjęcia z poziomu kilku centymetrów nad wodą nie stanowi problemu. Pozostało dobrać obiektyw do tego co mamy. Szerokokątne szkło trzymane nisko nad wodą i drobinkami lodu oraz skierowane w stronę wielkiej góry lodowej i zachodzącego słońca zrobiło robotę. Było wszystko czego potrzeba do szczęścia. Świetne światło, odpowiedni obiekty, Piękna majestatyczna góra lodowa i drobinki lodu na powierzchni wody. Wystarczyło nacisnąć spust migawki. I tak oto wracamy do sedna. Odpowiednie miejsce i odpowiedni czas. Ciągle powtarzam, że nasza fotografia zyska więcej gdy będziemy inwestować właśnie w takie rzeczy a nie w nowsze aparaty, większe rozpiętości tonalne, czy wyższe użyteczne ISO.

© Marcin Dobas | http://www.facebook.com/dobas.art Olympus OM-D E-M1x + mZD 7-14 f/2.8 PRO + Nisi ND Grad 1.2 EV

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

  1. W punkt. Szczęściu trzeba pomagać a wypracowany , wychodzony kadr to większa przyjemność niż granie w fotolotka :)))