Wszyscy zawsze szukamy okazji. Chcemy mniej wydać upolować coś taniej. Nic dziwnego – Często za ten sam produkt ceny na rynku różnią się dwukrotnie.
Normalnym jest, że szukamy tańszych rozwiązań. Niestety często jest to kwestia wyczucia. Gdzie jeszcze możemy sobie pozwolić na zaoszczędzenie jakiś pieniędzy a gdzie przekraczamy tę magiczną linię, że zamiast pełnoprawnego produktu kupujemy coś na czym się przejedziemy. Wielokrotnie kupuję rzeczy w Chinach za pośrednictwem ichniejszych portali. Rzeczywiście niejednokrotnie zamiast kilkuset złotych wydałem kilkadziesiąt a przesyłka była darmowa, jednak pamiętajcie, że nie wszędzie można i nie wszędzie warto oszczędzać.
Kupując sprzęt nurkowy czy wspinaczkowy – nie wpadłbym na pomysł szukania okazji na chińckich portalach aukcyjnych, no chyba, że jest to jedna z kilku latarek albo woreczek na magnezję. Tak samo jest w fotografii. Płytka do statywowej szybkozłączki – OK, holder do filtrów połówkowych – OK ale sam filtr – już nie bardzo. Szkoda pieniędzy na coś co z całą pewnością będzie dawało zafarb i masakrowało jakość zdjęcia. Niestety to o czym piszę to też wynik bolesnych doświadczeń. Cztery lata temu (na Allegro ! ) kupiłem dysk WD. Wtedy zdjęcia w terenie zgrywałem na małe Passporty. Poczytajcie jaką miałem przygodę a wnioski wyciągnijcie sami z historii, którą na forum Olympusclub opisywałem na bieżąco. Postanowiłem więc “odgrzać kotleta” i umieścić wpis jeszcze raz. Ku przestrodze bo proceder na Allegro niestety trwa cały czas.
Ot taka historyjka.
Kupiłem sobie na Allegro dysk WD 1TB. Wd lubie, znam używam często i nie narzekam.
Dysków ubywa u mnie szybko tu dysk główny, tu backup – trzeba gdzieś zapisywać te zdjęcia
Jako, że czasy takie, że wygodniej coś kupić na znanym portalu aukcyjnym a jeszcze nikt do tej pory mnie nie oszukał na tymże z czystym sumieniem kupiłem dysk od jakiegoś człowieka, który ma kilkadziesiąt pozytywów. Dyski nowe do wyboru w kilku kolorach – a jak nowe to dowodem zakupu z resztą bydle sprzedawca nawet napisało (napisało to za dużo powiedziane bo z polskim językiem u niego ciężko )
Chcialem z panem sprawe zalatwic polubownie ale ledwo panu dalem dowod wplaty a juz mnie pan sadami zaczol straszyc.do zobaczenia
(pisownia oryginalna)
Więc dowodu wpłaty nie miałem. A “pan sprzedawca” sysiek82 http://allegro.pl/show_user.php?uid=20133934 przysłał mi dysk
Paczka wczoraj przyszła i Co ??? Zapraszam do lektury. Piszę po pierwsze coby się podzielić moją wtopą. A po drugie – dlatego, że oprócz mnie co najmniej 14 osób takie dyski kupiło. Ja wiem, że to szajs, podobnie jak dwie pozostałe osoby, które wystawiły negatywa ( co ciekawe negatyw unieważniony) Ale reszta… ?? Pewnie nawet nie wie czym to cudo odbiega od WD…
Chcę aby wiedzieli. Sprawę oczywiście kieruję do prokuratury w końcu popełniono przestępstwo z art 305 Prawa własności przemysłowej.
1. Kto w celu wprowadzenia do obrotu oznacza towary podrobionym znakiem towarowym lub oznaczone takim znakiem towary wprowadza do obrotu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Zaś z karą można dojechać do 5 lat pierdla czego z całego serca życzę sprzedawcy.
Pierwsze wrażenie – Jeza co to ?? Dysk inny niż ten na który się nastawiałem a nastawiałem się na zwykły WD My Passport
Takich dysków trochę mam więc wiem jak powinien wyglądać. Otwieram kopertę a tam. Pudełko inne, dysk inny, kabel inny, wtyczka inna, kwitów żadnych dowodu zakupu żadnego. nic. Podpinam nieśmiało do kompa – działa. Widzi go jako coś co ma 1 TB
tylko widzi nie w dziale dysków a tam gdzie zazwyczaj podpięte pamięci USB czy karty SD/ CF
Po zgraniu zdjęć na dysk okazało się że ten odmówił posłuszeństwa i zażyczył formatowania. Sformatować niestety się nie da więc pliki nagrane na dysk przepadły a dysk stał się całkowicie bezużyteczny. Co ciekawe dysk podczas pracy ani nie wibruje jak każdy dysk magnetyczny z talerzami, ani nie wydaje dźwięku – cisza… jak przy pamięci masowej na USB…
Wziąłem się więc za porównywanie krok po kroku czego się dało
Pudełko.
Podróba – opakowana tak jak jeszcze nigdy w życiu nie widziałem. kolorowa tekturka w którą wsuwane jest otwierane pudełeczko z dwoma magnesikami. w środku taka gówniana pseudozamszowa wypraska.
WD – Karton z przyzwoitej grubej tektury – selektywnie lakierowany. Wewnątrz ładne i solidne pudełeczko blisterek z przezroczystego plastiku. Masa ulotek papierków duperelków – którego oczywiście w podróbce nie było. ( sorry za zdjęcia bez dopieszczenia ale mi się nie chce )
Podróbka
Jedziemy dalej. Po wyjęciu dysku z pudełka uwagę przykuwa wysoka technologia rodem z garażu zarówno wtyczka jak i sposób osadzenia diody powala. W dziurze o kwadratowym kształcie wciśnięta jest krzywo dioda okrągła w przekroju
ORYGINAŁ
Podczas gdy w oryginalnym dysku diodka ma wielkość główki od szpilki i osadzona jest tak, że ładnie komponuje się z opakowaniem. W innym modelu WD dioda też jest osadzona koło wtyczki, jednak świeci jasnym białym światłem i osadzona jest tak jak dioda na poniższym zdjęciu a nie chałupniczo jak na powyższym
Jak widać dysk nawet jest ładnie zaokrąglony – w wersji oryginalnej co widać na zdjęciach z aukcji ale nie widać już niestety w rzeczywistości
KABELKI
nawet po takim banale jak kabel widać różnicę
Podróbka – gruby siermiężny sztywny i toporny niebieski kabel pasujący do całości jak pięść do nosa Co więcej po wpięciu w dysk wtyczka wystaje jakieś 2mm z dysku tak jak by była o te 2mm dłuższa niż głębokość gniazda
Oryginał – zgrabny czarny, cieńszy kabelek z nadrukami WD na każdej wtyczce
I rzecz, która już zdecydowanie rozwiewa wszelkie wątpliwości. Każdy z dysków firmy WD wyposażony jest w etykietę na której widać zarówno jaki to dysk – oznaczenie producenta jak i numer seryjny tego dysku, na podstawie którego można na przykład stwierdzić do kiedy dysk ma ważną gwarancję.
I tak znów
WD
Tu kilka dysków tej firmy każdy oznaczony na takiej samej zasadzie
I radosna informacja z tego pseudodysku
model 25061 HAHAHAHA ze świecą szukać takiego modelu na stronie producenta. O numerze seryjnym urządzenia nie wspomnę.
Sprawa może banalna aby pisać o tym tyle na forum, ale poinformowałem juz część z ludzi którzy kupili dyski u tego gnoja, że padli ofiara oszustwa. Część nawet nie zorientowała się że cos nie tak, ktoś kupił komuś na prezent itp itd.. Tak więc chcę w tym poscie zebrać cały opis i porównanie – aby oszukani mieli jakiś punkt zaczepienia.
Dziś wysłałem te same zdjęcia do Western Digital z prośba o ocenę na ich podstawie czy to oryginał czy nie.
Po niedzieli składam doniesienie do prokuratury
Allegro powiadomiłem.
I tyle. Takaż to radosna przygoda Zajrzałbym jeszcze z ciekawości co jest w tym pseudo dysku ale będzie on dowodem w sprawie więc przed zaglądnięciem musze się dowiedzieć czy mogę to poczynić.
Pan sprzedawca kwalifikuje się do powieszenia za jaja na latarni. A !! oczywiście numer telefonu podany w Allegro nie działa
I tyle z moich radosnych przygód ostatnimi czasy…
I teraz najlepsze – prawie najlepsze bo najlepsze na koniec.
Otworzyłem dysk w celach poznawczych jak wyglądał w środku ?
Myślę że macie już odpowiedź dlaczego kupując dyski na. których przechowujemy najważniejsze dla nasz rzeczy czyli dane – nie ma zbyt wielkiego sensu oszczędzać. We wnętrzu pamięc flash z pendrive, która przedstawia się ako zdecydowanie większa niż jest w rzeczywistości i która gdy skończy jej się miejsce to “nadpisuje” wcześniej zapisane dane…
Nie muszę chyba pisać jakie sa moje wnioski z tej przygody….
Zaś najlepsze na koniec: Prokuratura nie znalazła znamion czynu zabronionego 😀