Z nieukrywaną radością pragnę poinformować, że znalazłem się wśród fotografów reprezentowanych przez National Geographic Creative.
Niedługo cała kolekcja moich najlepszych fotografii dostępna będzie w tej kolekcji do wykorzystania w publikacjach zarówno prasowych jak i komercyjnych. Dla mnie to olbrzymie wyróżnienie ale również wysokie wymagania.
Czym jest National Geographic Creative?
To agencja fotograficzna National Geographic z siedzibą w Waszyngtonie oferująca pełen wachlarz usług: Fotografie, filmy a nawet możliwość wynajęcia fotografów na zlecenia. Kolekcja należy do jednej z bardziej urozmaiconych i unikatowych na świecie. Prezentuje prace setek nagradzanych fotografów National Geographic jak również i filmowców. Archiwum zawiera ponad 10 milionów zeskanowanych diapozytywów, czarno-białych negatywów, płyt szklanych oraz współczesne prace znakomitych o ile nie najlepszych fotografów światowych.
Jeszcze niedawno ciężko było mi pomyśleć, że kiedyś “podpiszę umowę z Waszyngtonem” a dziś okazuje się, że po raz kolejny poprzeczka została podniesiona jeszcze wyżej a moje zdjęcia znalazły się w ‘towarzystwie” o, którym nawet nie marzyłem. Wśród twórczości takich osób jak: Stephen Alvarez, John Burcham, David Guttenfelder, Paul Nicklen, Randy Olson, Cory Richards, Matthieu Paley, Joel Sartore, Brian Skerry, Steve Winter, Michael Yamashita czy Tomasz Tomaszewski.
Z całą pewnością daleko mi jeszcze do poziomu jaki reprezentują wymienieni wcześniej fotografowie, jednak myślę że to dla mnie wielka szansa ale i olbrzymia odpowiedzialność. Na pewno gigantyczna praca przede mną aby pomału dorównywać do innych fotografów reprezentowanych przez Natgeocreative. Z całą pewnością to długa i daleka droga, ale sam fakt docenienia przez “Waszyngton” moich prac to gigantyczny “wiatr w żagle” mobilizujący do dalszej pracy.
Ciężko było mi jeszcze niedawno pomyśleć podpisaniu “umowy z Waszyngtonem”. A jednak stało się. Kolejny raz poprzeczka została podniesiona jeszcze wyżej i po raz kolejny okazuje się, że warto walczyć o spełnianie nawet tych z pozoru nierealnych marzeń.