W ciągu ostatnich miesięcy wielokrotnie padało pytanie co to za pomarańczowy plecak fotograficzny który przewija się na zdjęciach.
Myślę że najwyższa pora aby napisać kila słów o tym plecaczku. Pomarańczowy plecak o którym mowa czyli model, którym posługuję się już od ponad roku to Lowepro Flipside 20L AW. Pytania padały zwłaszcza w odniesieniu do wpisu W czym nosić nasz sprzęt fotograficzny
Po kilkunastu latach używania toreb i plecaków fotograficznych różnych firm takich jak Think Tank, Tamrac, czy Domke moim zdecydowanym faworytem jest Lowepro z jego produktami serii Flipside.
Jakość wykonania tego plecaka jest na bardzo wysokim poziomie. Nie ma się co obawiać o jakość szycia, szwy, klamerki czy paski. Wszystko jest solidne, dobrze spasowane i w przypadku mojego plecaka wiele już przeżyło. Zdecydowanie jest to sprzęt zap[rojektowany do pracy w terenie. Ten plecak to rozwiązanie dla ludzi, którzy potrzebują nosić swój sprzęt na większe odległości, niejednokrotnie w ciężkim terenie, gdzie ani torba ani zwykły plecak nie mają jak zdać egzaminu.
Bardzo długo korzystałem z poprzednika serii FLIPSIDE SPORT 20L AW – czyli z plecaka FLIPSIDE 400 AW. Czarny protoplasta wyposażony był w dodatkowe paski pozwalające na przytroczenie do plecaka od góry jakiegoś softshella lub kurtki. Niestety takich pasków zabrakło w nowszej wersji – choć przyznam, że pojawiła się cała masa nowych rozwiązań ułatwiających życie. Drobna reprymenda należy się projektantom za pasek piersiowy. Ten krótki pasek trzymający ramiona plecaka na swym miejscu rzeczywiście sprawdza się bardzo dobrze, jednak czasem potrafi wyjechać z pionowej “szyny” służącej do regulacji. Jest to błahostka i spokojnie można sobie poprawić to we własnym zakresie przeszywając dwa lub trzy razy regulację paska piersiowego. Mimo wszystko – uważam to za niedopracowanie ze strony Lowepro.
Co z ciekawych rozwiązań znajdziemy w tym plecaku ?
- Mocowanie na statyw
Rewelacyjnie pomyślane – statyw mocowany jest z boku plecaka a nie z tyłu jak przy starszych wersjach Flipside. Bardzo wygodnie wsuwa się go za paski i zapina klapką wyposażoną w dwie klamerki. W przypadku statywu z którego korzystam do bezlusterkowców statyw Sirui bardzo ładnie chowa się pod klapą. Statyw wisi stabilnie a paski na których go się wiesza są bardzo mocne i na tyle przemyślane, że mozna tam nawet zapiąć dwa średniej wielkości statywy.
- Kieszeń na camelbak albo inny analogiczny system
Rzecz, której brakowało zdecydowanie we wcześniejszych wersjach i brakuje w większości analogicznych plecaków innych firm. Wszyscy ci, którzy wiedzą jak wygodne jest stosowanie takiego systemu nawadniania będą bardzo wdzięczni za to rozwiązanie. Jesteśmy w stanie pociągać wodę przez rurkę, nie zdejmując plecaka czy nawet nie przerywając pracy. W samym plecaku znajduje się kieszeń na Camelbak oraz mały otworek, którym wyprowadzamy rurkę na zewnątrz. Duży plus za ten pomysł, choć część z moich znajomych twierdzi, że umieszczenie foliowego worka z piciem oraz sprzętu fotograficznego w jednym plecaku nie jest dobrym pomysłem.
Oczywiście kieszeń może być wykorzystana w dowolnie wybranym innym celu. Jesteśmy w stanie pomieścić tam akcesoria, czy zapasowe baterie. Tak więc możemy albo wykorzystać ją jako pojemnik na worek z napoje, albo nisić tam cokolwiek innego. Otwór na wyprowadzenie rurki w niczym nie przeszkadza aby kieszeń ta służyła do innych celów.
- Duża kieszeń na komputer lub akcesoria
Cała przednia część plecaka to kieszeń dużych rozmiarów zapinanan na suwak. umożliwia ona zabranie dużej ilości dodatkowego sprzętu. Filtrów, baterii, kabli, kabelków, wyzwalaczy, wężyków, ładowarek, czy nawet laptopa.
- Gumki do mocowania kijków
Na plecaku umieszczone są symetrycznie gumki pozwalające na przytroczenie z zewnatrz kijków trekingowych. Rozwiązanie znane z plecaków outdoorowych – widać że projektujac ten plecak Lowepro pomyślało o pracy w terenie. Udało mi się bez problemu przytroczyć do plecaka mały i lekki czekan. Rozwiązanie z pozoru delikatne jednak jak praktyka pokazała – spokojnie sprawdzające się w terenie
- Bardzo łatwy dostęp do sprzętu bez zdejmowania plecaka.
Chyba najważniejsza cecha tego plecaka i pozostałych plecaków z tej serii. Dlaczego ? Z dwóch podstawowych powodów gdy chcemy sięgnąć do sprzętu to plecak z zapiętym pasem biodrowym obracamy się tak aby mieć go przed brzuchem. Po takim ruchu plecak utrzymuje się na samym pasie biodrowym a my mamy ułatwiony dostęp do suwaka zamykającego tylną ściankę plecaka. Taki sposób uszycia plecaka powoduje też, że musimy go zdjąć z barków aby dostać się do zawartości co utrudnia rozsunięcie suwaka i kradzież w jakimś zatłoczonym miejscu. W moim odczuciu to REWELACYJNE rozwiązanie pod każdym względem i nie wyobrażam sobie innego systemu dostępu do sprzętu w plecaku fotograficznym. W miejscach zatłoczonych nikt nie ma możliwości wyciągnąć z naszego plecaka czegokolwiek w sposób niezauważony
- Łatwo konfigurowalne przegródki
Rzecz chyba będąca cechą wszystkich dzisiejszych plecaków. Wewnętrzna komora podzielona jest dzieki wyjmowanym i mocowanym na rzep przegródkom. Co ciekawe wewnątrz plecaka znajduje się wyjmowana torba i dopiero w niej układamy nasz sprzęt. Dzięki temu można jednym ruchem wyjąć zawartość plecaka a sprzęt fotograficzny ma dodatkową ochronę.
- Pokrowiec od deszczu
Litery AW w nazwie plecaka znaczą tyle co All Weather. Na spodzie plecaka po jego zewnętrznej stronie znajduje się kieszonka a w niej zintegrowany pokrowiec przeciwdeszczowy. Możemy szybkim ruchem zabezpieczyć plecak od deszczu a co ważne cały czas będziemy mieli nieograniczony dostęp do głównej komory plecaka.
Z całą pewnością jest to dobrze wyważony wygodny plecak na duża ilość sprzętu fotograficznego. Zdecydowanie do gustu przypada mi pomarańczowy kolor zwłaszcza gdy działamy w miejscu w którym chcemy być widoczni.
Bardzo fajnie rozwiązana jest budowa pasa biodrowego i systemu nośnego. Zarówno ramiona jak i wyściółka pleców to pianka z licznymi okrągłymi otworami zaszyta w mocnej siatce. Dzięki temu łatwiej o dobra wentylację Dwie kieszenie boczne w pasie biodrowym doskonale nadają się do trzymania tam drobiazgów, które powinniśmy mieć pod ręką – zapasowa bateria, karta pamięci, ściereczka do obiektywu itp itd.
Tak jak wspominałem wcześniej – jedyna rzecz która jakoś może przeszkadzać to wyjeżdżający z mocowania pas piersiowy. Fajnie było by też gdyby sprzączka piersiowa wyposażona była w gwizdek. To chyba jedyne wady tego plecaka, które starałem się wynaleźć bardziej na siłę niż są one uciążliwe w rzeczywistości.
Warte podkreślenia jest, że plecak, z którego korzystam nie ma lekko. W swojej historii był już w jaskini, na Zodiacu przecinającym morskie fale, na kajaku, czy nawet podgryzany przez konie islandzkie. Latałem z nim pod śmigłowcem i oprócz wyraźnego przybrudzenia nie zauważyłem w nim żadnych oznak zniszczenia – co zdecydowanie pokazuje, że wór jest godny zaufania i raczej będzie służył jeszcze wiele lat.