Niedawno opublikowałem wpis na temat opcji backupu, które stosuję i dość dużo pytań pojawiło się na temat dysku WD My Passport Wireless.
Zatem dziś troszkę więcej o tym urządzeniu. To dość śmieszny dysk, który zdecydowanie nie jest zwykłym dyskiem twardym. To urządzenie przeznaczone dla osób działających w terenie a przede wszystkim dla osób, które nie mają… komputera. Oczywiście nie dla tych co komputera nie mają w ogóle bo to utrudnia zajmowanie się fotografią cyfrową ale dla tych co komputera z jakiś przyczyn nie mają przy sobie. Doskonałym przykładem mogą być wyjazdy fotograficzne “na lekko” gdzie nie zabieramy ze sobą kompa a jedynie tablet lub smartphone, który pozwala nam choćby na okazjonalne wysłanie maili, kontakt na Skype itp itd.
Co można napisać o dysku? A no sporo.
- wbudowany slot kart pamięci SD
- złącze USB 3.0
- WiFi 802.11n zatem już w miarę żwawo
- wbudowany akumulator
- możliwość streamingu plików
- Hotspot
- Aplikacja MyCloud (Android oraz iOS)
- 20h czasu czuwania i około 5h czasu ciągłej pracy
- Dysk o pojemności 2TB (dostępne również opcje 500GB i 1TB)
- dysk – najprawdopodobniej WD Blue 5400 RPM
Dysk My Passport Wireless występuje w wersjach o pojemności 500 GB, 1 TB oraz 2 TB. Posiadam największy z dostępnych. Jak łatwo się domyśleć jest on najdroższy choć wydając pieniądze na takie urządzenie moim zdaniem warto dorzucić przysłowiowe kilka złotych i kupić dysk o większej pojemności.
Urządzenie waży około 350g jest dość duże jak na przenośny dysk ale to nie dziwi ponieważ musi pomieścić w swym wnętrzu nie tylko dysk ale i baterię Rozmiarami przypomina WD elements portable jest tylko od niego wyższy
W samym dysku mamy wejście na kartę SD mamy możliwość kopiowania całej karty na dysk w urządzeniu i dlatego taki dysk wykorzystuję jako jedno z moich urządzeń pozwalających na wykonanie backupu w terenie. Konfiguracja pozwala nam na wybranie opcji czy karta po wyjęciu z czytnika ma być wyczyszczona czy pliki zostawiamy na karcie. Zdecydowanie polecam ten drugi wariant bo pozwala nam on nie tylko na przeniesienie plików ale na ich zduplikowanie. O backupie pisałem już niejednokrotnie i mam na tym punkcie lekkiego fioła.
Po włożeniu karty dysk importuje zdjęcia do katalogu SD Card Imports, wewnątrz niego tworzy folder z nazwą karty (np SDCARD1) i znów wewnątrz folderu tworzy katalog z datą i kopiuje cała zawartość karty. Przy ponownym włożeniu karty w czytnik dysk rozpoznaje co już zostało z tej karty skopiowane i kopiuje wszystkie nowsze zdjęcia.
Na obudowie znajdują się dwie diody. Jedna odpowiedzialna za zasilanie, druga za Wifi.
Kolorki górnej diody mówią nam ile jeszcze zostało nam prądu.
Niebieski – 90% lub więcej
Zielony – 50 do 89%
Pomarańczowy – 20 do 49%
czerwony – 8 do 19%
Bateria we wnętrzu ma pojemność 3400 mAh (jak podaje producent wystarczy to do 6 godzin ciągłej pracy – przeglądanie zdjęć czy strumieniowanie filmów i do 20 godzin czuwania) Wartości te są realne a na wyjeździe wystarcza to na kilka dni pracy jako urządzenia służącego do backupu zdjęć.
Dodatkowo dioda sygnalizuje nam na przykład że kopiowanie karty właśnie trwa, lub się zakończyło. Nie ma żadnego wyświetlacza co można uznać za wadę ale diody informują nas o wszystkim co potrzebne zaś z poziomu aplikacji na Android czy iOS możemy sprawdzić jakie pliki mamy na dysku.
Z boku obudowy mamy również wejście USB 3.0
Port służy do ładowania dysku lub do podłączenia komputera. Fakt, że jest to USB 3.0 w dzisiejszych czasach ma kolosalne znaczenie. Przy dużej ilości zgrywanych plików zaczynam doceniać szybki interface jak USB 3.0 czy Thunderbolt. Za pomocą kabla możemy podłączyć też dysk do komputera. Wówczas opcja WiFi przestaje być dostępna ale mamy normalny dysk USB. Brakuje mi niestety dostępu do karty SD gdy dysk podłączony jest przewodem. Tak mógłby również spełniać funkcję czytnika kart z pominięciem zapisu na WD My Passport Wireless.
Dysk jest kompatybilny oczywiście z kablem USB2.0 co – wstyd się przyznać odkryłem niedawno. Tak więc jeśli nie mamy pod ręką kabla USB3.0 ten od USB2.0 będzie pasował do wtyczki i pozwoli nam na wolniejszy dostęp do danych jak również naładowanie baterii.
Na tej samej ściance co port USB mamy dwa przyciski Pierwszy to włącznik, drugi to guzik wielofunkcyjny pozwalający nam choćby na sprawdzenie stanu baterii. Zmienia ona kolor ( zielony, niebieski, czerwony) i to daje nam informacje o stanie baterii.
Co w środku? Wewnątrz znajduje się 2,5 calowy dysk talerzowy czyli dysk taki jaki znajduje się w laptopach. W tym modelu jest dysk z serii WD Blue. Nie najgorzej. Oprócz dysku znajduje się tam płytka z modułem wifi elektroniką do sterowania, wyjściem USB i czytnikiem kart. Nad dyskiem osadzona jest bateria 3400 mAh 3,7V. Dysk zamknięty jest na stałe i myślę, że otwieranie obudowy nie jest wskazane przez producenta i może spowodować utratę gwarancji.
Wifi czyli opcja wireless
Wireless – znaczy że dysk nie będzie demonem prędkości jeśli będziemy korzystać z Wifi.
Wifi mimo, że dość szybkie bo 802.11n MIMO daje nam zdecydowanie mniejsze prędkości transferu niż bezpośrednio po przewodzie USB.
W terenie
Są sytuacje gdy z jakiś przyczyn komputera na wyjazd nie zabieram. Zawsze jest to urządzenie problematyczne o które trzeba dbać i trzeba go pilnować. Wprawdzie w plecaku mam kieszeń, w którą laptop doskonale wchodzi ale zawsze się denerwuję że go uszkodzę, zgniotę, że ulewny deszcz mi go zaleje i szlag trafi elektronikę. Jeśli więc mogę bo nie będę musiał na szybko obrabiać materiału w terenie wyjazd będzie bardziej namiotowy i podróżniczy niż stacjonarny lub nie będę potrzebował laptopa aby prezentować swe zdjęcia czy pokazywać prezentacji to wolę komputera nie brać.
Jednak bez względu na to czy go ze sobą mam czy nie – jedną z podstawowych rzeczy, którą MUSIMY robić w terenie jest backup. Nie chodzi o zrzut zdjęć i zrobienie miejsca na kartach. Powinniśmy mieć zawsze więcej kart niż to potrzeba i nie martwić się o to, że zabraknie nam miejsca na zapis zdjęć. Musimy jednak liczyć się z jakąś awarią czy utratą kart. Kilka miesięcy temu w Amsterdamie skradziono mi drona z kartą w środku pełną ujęć pól tulipanów z lotu ptaka. Backup trzymany w innym miejscu niż pliki oryginalne daje nam szansę na zabezpieczenie tych danych.
Jak często więc robię backup bez komputera. Często. Kiedyś nie chciało mi się zabierać wielkiego komputera, kabli zasilacza czytnika kart – teraz też mi się nie chce jeśli nie muszę i staram się ograniczyć takie sprzęty do minimum. Owszem komputery as znacznie mniejsze, lżejsze i wydajniejsze niż kiedyś ale smartfon w kieszeni wystarczy i do komunikacji ze światem zewnętrznym i do obsługi aplikacji. Od biedy można go wykorzystać jako backup ale rzadko kiedy mamy w takim urządzeniu 500 GB wolnego dysku – o rozwiązaniu typu 2 TB nie wspominając.
W dawnych czasach gdy zaczynałem przygodę z fotografią cyfrową strzałem w dziesiątkę było rozwiązanie prezentowane przez EPSONa czyli na przykład P-3000. Jednak dziś 40GB przestrzeni dyskowej wydaje się śmieszne. Tak siedem lat temu Piotrek Trybalski na swej stronie pisał o urządzeniu EPSONA
Czas który minął od premiery EPSONA to milowy krok w technologii.
WD MyPassport Wireless jest czymś podobnym co urządzenie do, którego niedawno wzdychali fotografowie 🙂 Oferuje znacząco więcej miejsca na zapis danych jest ciut mniejszy, ciut lżejszy i znacząco szybszy. Nie ma wprawdzie wyświetlacza ale zamiast oglądać zdjęcia na monitorku 640×480 możemy obejrzeć je na przykład na ekranie o rozdzielczości 2560×1440 (Galaxy S7)
Ba, nie tylko obejrzeć, ale obrobić korzystając z takich aplikacji jak Snapseed czy Lightroom Mobile, wgrać na NAS, wrzucić do jakiejkolwiek chmury, wysłać emailem, wgrać na serwer redakcji czy agencji czy wreszcie umieścić na Instagramie. Wraz z tabletem czy smartfonem możemy zrobić z tym zdjęciem co tylko chcemy. Jedyne co będzie znacząco “kulało” to zarządzanie barwą – choć to już wina urządzenia mobilnego a nie dysku. Natomiast selekcję, “gwiazdkowanie”, “tagowanie” możemy zacząć robić już podczas kilkugodzinnego lotu samolotem.
Aplikacja MyCloud czyli jak ogarniać zdjęcia z WD
Na nasz Smarfon / tablet możemy pobrać aplikację WD Mycloud Dzięki niej mamy dostęp do dysku bezprzewodowego, który mamy ze sobą na wyjeździe a jeśli mamy internet to również do NASa stojącego w naszej pracowni jeśli jest on z rodziny WD .
NAS (Network Attached Storage) to dysk, który mamy u siebie w domu lub pracowni połączony z naszym komputerem, ale również podłączony do internetu. Nasze pliki nagrane są na naszym własnym dysku, nad którym mamy pełną kontrolę. Nie musimy opłacać żadnego abonamentu. Nie grozi nam również to, że ktoś z jakichś przyczyn skasuje nasze pliki albo nagle podniesie ceny za hosting. Jeśli potrzebujemy jakiejś fotografii wystarczy połączyć się z naszym dyskiem, aby ją pobrać, zgrać lub zmodyfikować. Możemy też klientowi przesłać bezpośredni link do pobrania pliku. Nawet jeśli jesteśmy z dala od domu, jedyne, czego potrzebujemy, to połączenie z Internetem, bez względu na to, czy jesteśmy oddaleni o kilka kilometrów czy kilkanaście tysięcy od dysku, mamy stały dostęp do wszystkiego, co tam zgromadziliśmy.
Jako że kilka razy zdarzyło mi się już stracić klienta w związku z moimi wyjazdami i niemożnością przesłania fotografii, nie wyobrażam sobie obecnie funkcjonowania bez dostępu do mojej własnej bazy zdjęć. Jeśli zabieram w teren dysk przenośny, a czynię to dość często, zawsze przed wyjazdem zgrywam na niego najpotrzebniejsze pliki, w tym najlepsze zdjęcia z mojego portfolio – wywołane, opisane i gotowe do wysłania klientowi.
Nie ważne, jakie rozwiązanie wybierzecie, ważne, aby mieć podczas podróży dostęp do swoich plików. Dlatego w terenie oprócz miejsca na backup mam ze sobą gotowe pliki. Pomyślcie o tym. Głupio by było stracić możliwość zarobienia tylko dlatego, że przez jakiś czas nie ma nas w domu i nie mamy dostępu do własnych prac.
CO nam daje aplikacja w powiązaniu z dyskiem Wireless ? Po pierwsze możemy bezpośrednio połączyć się bezprzewodowo z urządzeniem, mamy możliwość pełnego dostępu do plików czy nawet strumieniowania filmów. Ta opcja to bezpośrednie połączenie z dyskiem, jednak producent zadbał o to abyśmy mieli połączenie zarówno z dyskiem jak i z internetem jeśli włączymy opcję Hotspota.
Aplikacja daje możliwość uploadu zdjęć na kilka dostępnych chmur, takich jak Google Drive, Dropbox czy Onedrive Można zatem zrobić backup backupu 😉 a tak na serio jesteśmy w stanie podesłać komuś wielkie pliki czy to wideo czy RAWy de facto – te pliki, które mamy przygotowane do druku i ważą po kilkaset MB możemy bezpośrednio z dysku udostępnić klientowi.
Co ciekawe jeśli mamy dysk sieciowy możemy tak skonfigurować apkę aby wszystkie nasze zdjęcia z telefonu automatycznie wgrywały się na NAS
Sama aplikacja jest dość przejrzysta a po chwili buszowania po menu staje się intuicyjna, daje możliwość konfigurowania urządzenia, definiowania ustawień kopiowania z karty czy połączenia dysku z siecią z dostępem o internetu. pokazuje nam stan naładowania baterii graficznie pokazuje ile procent dysku jest zajęte i kolorystycznie wyróżnia zdjęcia, filmy i muzykę Mamy możliwość konfigurowania dysku, sprawdzenia stanu baterii, czy połączenia się z internetem
Prędkości.
Port USB 3.0 gdy chcemy zgrać zdjęcia “przerzucone” na Wirelssa w terenie do naszego stacjonarnego komputera Daje nam możliwość znaczącego zaoszczędzenia czasu. Zamiast ślęczeć przy komputerze pół nocy i wymieniać karty, które już zostały skopiowane na te, których jeszcze nie zgraliśmy możemy to zrobić sprawnie i szybko.
WiFi Siłą rzeczy da nam mniejsze prędkości transferu i największa prędkość jaką możemy uzyskać będzie po kablu USB.
Czytnik kart – tu temat też jest skomplikowany ponieważ zależy od wielu czynników. Prędkość karty czy ilość plików ( im więcej plików przesyłanych tym prędkość transferu mniejsza) Korzystając z karty LEXAR 600x (taką mam teraz pod ręką 600x znaczy że minimalna gwarantowana prędkość zapisu wynosi 90MB/s ) kopiowałem na dysk plik 500MB
Zgranie pliku na dysk zajęło mi ok 40 s co daje przybliżoną prędkość 12MB/s
Budowa
Dysk wykonany jest solidnie. nic nie trzeszczy, nic się nie ugina obudowa jest dobrze spasowana i budzi zaufanie. Nie jest to jednak dysk projektowany z myślą o użytkownikach pracujących w trudnych warunkach (deszcz, śnieg, błoto wysoka wilgotność) mimo tego dysk ma za sobą już kilka wyjazdów w teren i oprócz kilku drobnych rysek nic złego z nim się nie dzieje. Mimo wszystko wolałbym aby był to dysk bardziej pancerny zarówno jeśli chodzi o obudowę jak i nośnik. Ideałem byłby dysk SSD w szczelnej obudowie. Zarówno nie bałbym się o zamoczenie sprzętu jak i o upadek dysku talerzowego jednak z całą pewnością takie urządzenie kosztowałoby kilkukrotnie więcej. Nie pozostaje nic innego niż ostrożnie z nim się obchodzić i mieć z tyłu głowy zakodowane że jest to urządzenie bardziej dedykowane fotografom pracującym w plenerze a nie koniecznie w trudnych warunkach. Ja podczas noszenia dysku w torbie zamykam go na wszelki wypadek w strunowym woreczku. Nawet jeśli torba ze sprzętem zostanie przemoczona dysk ma szanse przetrwać.
Wnioski
Sama idea bezprzewodowego dysku sterowanego z urządzenia mobilnego zasilanego własną baterią jest genialna. Nie ma potrzeby zabierania ze sobą komputera, czytników, kabli, zasilacza. Mamy niewielkie pudełeczko z wielką ilością miejsca na pliki i czytnikiem kart. To świetna rzecz dla każdego, kto podróżuje. Wyjmujemy kartę z aparatu, wkładamy w dysk i samo się kopiuje. Oczywiście dysk talerzowy jest zdecydowanie bardziej narażony na uszkodzenie niż karta SD. To oczywiste. Kartę SD możemy kilka razy rzucić na glebę i danych nie utracimy. Nie polecam nikomu czynić tego z dyskiem twardym. Jednak, nie chodzi o to aby dane były bezpieczniejsze.
W terenie gdzie jesteśmy z dala od ludzi i kilka dni spędzamy pod namiotem problemem okaże się zapewne problem z zasilaniem. Za wadę można uznać brak możliwości podejrzenia plików z karty włożonej w slot – zatem brakuje funkcji czytnika kart. Prędkość zrzutu z karty SD mogłaby być większa. Jak dla mnie dysk mógłby być bardziej “pancerny”
Mocne strony:
- Sama idea dysku bezprzewodowego
- Przyzwoity czas pracy na baterii
- Dostęp do plików zabranych w teren (gotowe zdjęcia, filmy itp itd)
- pożenienie dysku z chmurami Dropbox, Google Drive, Onedrive
Słabe strony:
- Nie działa jako czytnik kart po podłączeniu do komputera
- dość długo czas kopiowania kart
- mała odporność na trudne warunki
Zestawienie z wersją PRO
Większość słabszych stron dysku została poprawiona w najnowszej wersji. Następca czyli My Passport Wireless PRO. To urządzenie, które postaram się opisać następnym razem a teraz tylko wyłuskam różnice między najnowszym rozwiązaniem a standardowym dyskiem
Zwiększona prędkość komunikacji z kartą pamięci.Ten sam plik z tej samej karty kopiowany na My Passport PRO ze standardem SD3.0 zamiast w 40s jak w przypadku zwykłego Wirelessa skopiował się w około 9 sekund zatem widać kolosalną różnicę w czasach jakie możemy uzyskać podczas transferu plików. Wydaje się, że My Passport Wireless PRO udoskonalił kilka rozwiązań jakie znamy z podstawowej wersji Wirelessa. Zdecydowanie szybciej kopiuje pliki, daje możliwość odczytu/zapisu bezpośrednio na karcie pamięci bez kopiowania plików na dysk. Dodatkowo wersja PRO może działać jako powerbank, zdecydowanie dłużej trzyma na baterii (do 10h pracy) Posiada port za pomocą, którego możemy połączyć aparat z dyskiem i skopiować zdjęcia bezpośrednio z niego lub jeśli mamy taką potrzebę podpiąć do Wirelessa inny nośnik pamięci (dysk, pendrive itp itd)
Backup w terenie
Mam już za sobą kilka wyjazdów na które zabrałem zamiast komputera tylko smartfon i WD My Passport wireless. Mimo wcześniejszych obiekcji okazało się że takie rozwiązanie się sprawdza. Backup w terenie mogę robić regularnie, choćby podczas, krótkiej przerwy, jazdy samochodem, pociągiem czy w jakimkolwiek momencie gdy nie fotografuję. Czasem zdarza mi sie ustawić Backup i pracujący dysk wrzucić do plecaka. Z tym jednak trzeba być ostrożnym bo kręcący się dysk talerzowy jest narażony na awarię a mi często zdarza się zapomnieć o tym, że robiłem backup i rozładować baterię w dysku.
Każda wolna chwila to dobry czas na zrobienie backupu
Rozwiązanie tego typu czyli bezprzewodowy dysk z czytnikiem kart uważam za bardzo dobre. Nawet jeśli mamy ze sobą komputer w terenie możemy zgrywać zdjęcia na dysk a po przyjeździe do miejsca zakwaterowania podpiąć dysk do komputera i pracować.