Każda zmiana perspektywy na taką, która w jakimś stopniu będzie nowa lub unikalna jest zabiegiem działającym na naszą korzyść. Zarówno ujęcia wykonane pod wodą jak i te wykonane z powietrza będą przykuwały uwagę odbiorcy.
Po romansie z KAP ( Kite Aerial Photography ) przyszedł czas na próby z wielowirnikowcem.
Skąd taka decyzja ?
Odpowiedź jest prosta. Latawiec ma swoje wady – musi wiać, i nie tylko musi wiać ale musi być to dość silny wiatr, ale również z odpowiedniego kierunku. Wielowirnikowiec ma też swoje wady – musi być w miarę bezwietrznie za to jesteśmy w stanie dokładnie podlecieć w miejsce, które nas interesuje…
Te dwa sposoby na wykonanie zdjęcia wzajemnie się uzupełniają. Gdy jednym nie da się wystartować drugi działa bez zarzutu i odwrotnie. Podczas gdy wielowirnikowcem rzuca jak dzikim latawiec dostojnie unosi się w powietrzu.
Wielowirnikowce, koptery, quadrocoptery, hexacoptery, potocznie nazywane dronami stają się coraz populraniejsze. Coraz tańsze i coraz to bardziej dostępne…
Ma to swoje plusy i minusy. Plusy są takie – że w sposób łatwy możemy poszerzyć warsztat, przywieźć unikalne kadry, inne niż miliony zdjęć wykonanych w danym miejscu. Minus jest jeden ale za to duży. Brak wiedzy umiejętności i rozwagi wśród ludzi latających dronami. Prawo skonstruowane jest tak, ze w przestrzeni powietrznej jest miejsce dla każdego – ale należy to prawo poznac i się do niego stosować… Niestety tego zdecydowanie brakuje.
Jestem przekonany, ze w związu z popularyzacją kopterów w niedalekiej przyszłości będziemy świadkami wypadku lub poważnego incydentu, który spowoduję wzrost zainteresowania i dyskusje na temat obostrzenia prawa.
W niedalekiej przyszłości powstanie tu krótki poradnik na co warto zwracać uwagę przed lataniem, gdzie wolno a gdzie nie wolno latać i dlaczego…
Przechodząc do meritum – Jednym z moich projektów jest uzupełnienie zdjęć z północy o kadry wykonane z powietrza. Mam kilka miejsc obfotografowanych z ultralekkiego samolotu, jednak wielowirnikowiec zapewnia swobodę pracy. Można go ( o ile dysponujemy małym aparatem ) zabrać do samolotu i spędzić sporo czasu na wykonanie ujęć z góry. Oczywiście jak zawsze także i tu początki są trudne, zwłaszcza, że na pierwszy rzut wybrałem sobie Islandię. Kraj wietrzny i z bardzo niestabilną pogodą ale za to w tym roku spędzę tu sporo czasu choćby ze wzgędu na warsztaty fotograficzne
Pierwsze loty nie należały do zbyt stabilnych. Gdy starałem się utrzymywac pozycję w oparciu o sygnał z satelitów lot był bardzo niestabilny i kopterem rzucało. Gdy zdecydowałem się na samą stabilizację wysokości wiatr w mgnieniu oka zdmuchnął mi wielowirnikowiec, tak że powrót w miejsce startu okazał się nielada wyzwaniem…
No ale początki zawsze są trudne a biednemu zawsze wiatr w oczy…
Mimo wszystko w tak strasznie niesprzyjających warunkach i przy pogodzie, którą zgodnie z zasadami sztuki należałoby uznać za nielotną efekty zdjęć są całkiem przyzwoite.
Po powrocie skrobnę kilka słów jak wygląda mój zestaw, którym latam, co w nim jest innego względem wielowirnikowca, który można kupić w sklepie, oraz co zapięte pod wielowirnikowcem, jak wyzwalane i z czym docelowo chcę “fruwać”
A oto miejsce, w którym spędzam najbliższe dwa dni z lotu ptaka…
Panorama z powietrza sklejona z kilku kadrów. Ma pewne niedoskonałości ale IMHO dobry począteki wieeeeeeeeeeeeelki potencjał…